Obserwatorzy

niedziela, 9 czerwca 2013

Jak było na wystawie w Berlinie :)

Jak było? sama nie wiem jak zacząć, tyle się działo:)
Jadąc, zastanawiałam się jaki będzie odzew wśród mieszkańców, ile osób zainteresowanych jest patchworkiem , quiltem czy w ogólności tkaniną. Pierwsze, jakże pozytywne zaskoczenie - zainteresowanie ogromne widoczne już na zewnątrz budynku w postaci przeogromnej, podwójnej kolejki po bilety wstępu.:)



Pierwsze kroki zrobiłam oczywiście na pierwsze piętro gdzie w bibliotece szkoły umieszczono naszą wystawę. Kilka koleżanek i współorganizatorek wystawy już oczywiście było. Danka Kruszewska, organizatorka ze strony niemieckiej Gildy, której w tym miejscu pragnę podziękować za zaproszenie do udziału w wystawie, oraz za zorganizowanie wystawy i starania w propagowaniu naszych prac poza granicami. Była już też Ania Sławińska, Marzena Krzewicka, Bożena Wojtaszek i Kasia Małyszko. Potem doszła Jolanta Sobolewska (Jolcia), Renata Supska i Kasia Perek Samosiuk  (Kasia ino-ino), która wystawiała swoje prace w innym miejscu. Miło było spotkać się razem z koleżankami na takiej imprezie :) To bardzo integruje w moim odczuciu całe to zakręcone towarzystwo:) ogląda się, komentuje, snuje plany na przyszłość. Nawet jeśli tylko część ich się spełni, to wielka frajda i olbrzymi krok na przód w propagowaniu popularności patchworku w Polsce, a w ogólności ciągle niedocenianego u nas rękodzieła.

Tu pozwolę sobie przytoczyć zasłyszaną opowiastkę: jakaś pani włożyła wiele wysiłku i uszyła przepiękny quilt w prezencie, coś niepowtarzalnego! Dając go w prezencie, dumna powiedziała - sama go uszyłam. Obdarowana odrzekła - nic nie szkodzi :(.

Jak wyglądały nasze prace? - po prostu pięknie, możemy być dumne. Nasz patchwork ( to oczywiście moja subiektywna ocena :)) nie odstaje od niemieckiego ani pomysłowością, ani starannością wykonania, ani różnorodnością zastosowanych technik szycia ani w końcu użytymi tkaninami - ba, mogę powiedzieć , że  prace uszyte przez nasze panie stoją na europejskim poziomie:)

Najpierw będę umieszczać informację a potem zdjęcia. Zdjęcia które mam, są dzięki mężowi, który mnie tu dowiózł i cierpliwie chodził za nami uwieczniając wszystkie chwile:)
Nasze prace na wystawie:












 były ściski, dyskusje, wspólne podziwianie i komentowanie:) a od Danki dostałyśmy własnoręcznie przez nią zrobione wizytówki:):)
 jakie to miłe:)







 były gratulacje i podziękowania od Pani prezes niemieckiej Gildy 

 była lampka szampana
i zbiorowe narady:)

 taka była atmosfera:)
 Niestety zdjęć innych wystawców robić nie było wolno:( , nasze tak, ale ponieważ Wam obiecałam to.....
Gdzieniegdzie coś udało się cyknąć, czasami ktoś pozwolił. A co udało się utrwalić?










 Czas uciekał jakby go ktoś gonił, mogłam być tylko jeden dzień i dwoiłam się i troiłam, żeby chociaż wszystko zobaczyć. Były stoiska ze wszystkim co nam jest potrzebne : tkaniny, nici, jedwab, guziczki, tasiemki i koronki, mulina w bajecznych kolorach i zawieszki i i i mogłabym jeszcze tak długo ale ceny jak dla mnie były kosmiczne. Miałam nadzieję na zakup wyjątkowych tkanin ale ceny odstraszyły mnie skutecznie. Niektórych rzeczy nawet nie znałam i nie wiedziałam do czego mogą się przydać:)

Na koniec dziękuję raz jeszcze Dance Kruszewskiej za umożliwienie mi wzięcia udziału w tej wystawie, organizatorkom i organizatorom i koleżankom za przemiłe chwile razem spędzone :)

Jeśli dotrwałyście do końca to jesteście dzielne - hihi








wtorek, 4 czerwca 2013

Moje 5 minut w Berlinie :)

Witam :)
chciałam powiadomić wszystkich interesujących się patchworkiem, że w Berlinie organizowana jest  przez Patchwork Gilde Deutschland e.V wystawa : 
 "Polski Patchwork - tradycyjny, współczesny, nowoczesny"
Odbędzie się ona w dniach 8-9. czerwca 2013.

Impreza zakrojona jest na dużą skalę, oprócz naszej wystawy będą  23 wystawy pod egidą Textile-Art-Berlin oraz 17 wystaw Niemieckiej Gildy Patchworku; 16 artystek i artystów będzie oferować 22 warsztaty tematyczne, będą również wystawy indywidualne i pchli targ tkanin.
Nasze prace wystawione będą  w Mediotece na pierwszym piętrze szkoły Carl-von-Ossietzky-Schule, Blücherstraße 46-47, 10961 Berlin Kreutzberg

Cieszę się niemiernie bo zostałam zaproszona do pokazania również swoich prac!!! :) 
Nie będę niestety mogła być tam dwa dni, ale w sobotę pooglądam sobie wszystkie te cudeńka, które poszyły nasze Panie. Spotkam się z koleżankami. Pooglądam sobie jak wyglądają prace innych osób - to święto dla oczu, kopalnia wiedzy i porównanie własnych umiejętności . Takie zderzenia będą bolesnym doświadczeniem ale bez nich będę stać  w miejscu :) więc do boju....
Obowiązuje co prawda zakaz robienia zdjęć :(,  podobno nie dotyczy wystawy naszych prac:) ale może.... nie będzie tak restrykcyjnie przestrzegany i będę mogła po powrocie podzielić się z Wami wrażeniami i zdjęciami:)

Dziękuję za Wasze wizyty i komentarze, które z radością czytam.
Do "usłyszenia" po powrocie:)